piątek, 7 listopada 2008

List gratulacyjny

Dzisiejszy post będzie dość nietopowy, albowiem będzie to forma gratulacyjna. Nie. Nie zamierzam gratulować P. Prezydentowi IV RP osiągnięcia rekordowo ujemnego ilorazu inteligencji. Zabraknie tez podziękowań w dziedzinie "Frajer 50-ciolecia" dla Kurskiego, którego znaki drogowe są dostatecznie obce aby uciekać przed radiowozem kilkaset kilometrów, po czym wysiąść z samochodu i udawać zje**nego protadziowego kreta.
Jeśli chodzi o gratulacje to na początku chciałbym je złożyć, bazującej na rasiźmie, elekcji prezydenckiej Stanów. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze większość widzi rasizm tylko jednostronny. Biały -> Czarny. A co z Czarny -> Biały!? Jeśli wypowiesz publicznie popularne słowo w Wangsta Rapowskich piosenkach jakim jest "Niggah", wiadomość ta zostanie zglobalizowana w przeciągu 3 sekund, w godzinę zostanie odebrana na stacji księzycowej, za tydzień powinniśmy się spodziewać juz przekazu zwrotnego od UFOli. Natomiast, jeśli wypowiesz słowo "Białas" zostaniesz poklepany po plecach i jakiś koleś w czapce jak sedes powie Ci: "Dobra robota ziomuś, chcesz troche polewy amfetaminowej na swojego szczurdoga?" 95% amerykanów rasy czarnej głosowało na Obamę, 60% białych wyborców głosowało na McCaina. Wynika z tego, ze osoby rasy białej są o wiele bardziej tolerancyjne i nie wazą sie kolorem skóry w swych wyborach niz osoby rasy czarnej, które ewidentnie chociaz subtelnie kierowały się głównie myślą: "Będzie to pierwszy afroamerykanin w Białym Domu".
Na zakończenie chciałem pogratulować Andrzejowi Gołocie, który pobijając swój rekord: 54 sekund przegrania walki, poprawił go o 50 sekund, przegrywając w pierdzielone 4 sekundy! Nie wiem czy jest w mozliwe dojscie w tym czasie do przeciwnika po rozpoczęciu rundy, nie wykluczam jednak alternatywa zachłyśnięcia się hajsem, który zagarnął tuz przed walką. Andrju! Gratuluję i życzę wejścia w strefe nanosekundową.

Brak komentarzy: